+1
S&P w podróży 6 listopada 2016 20:47
Na przełomie sierpnia i września 2015 wybraliśmy się na 3 tygodnie na Sri Lankę. Zrobiliśmy ponad tysiąc km po wyspie lokalnym transportem, spaliśmy głównie w pokojach przy lokalnych rodzinach. Nastawiliśmy się przede wszystkim na naturę, bo nie przepadamy za zwiedzaniem miast. Chcemy się podzielić garstką (z definicji SUBIEKTYWNYCH) odczuć.
Trzy największe plusy naszego wyjazdu to:
1) Żółwice składające jaja na plaży Tangalla na południu
2) Stada słoni w Parku Narodowym Kaudulla w centralnej części wyspy
3) Płetwal błękitny w oceanie i rafa przy Pigeon Island niedaleko Trincomalee na wschodzie

Niestety, Sri Lanka ma dwa wielkie minusy, które sprawiły, że z perspektywy czasu postrzegamy ten wyjazd jako najmniej udany ze wszystkich dotychczasowych.
1) Śmieci i ścieki. Są wszędzie. Byliśmy w paru azjatyckich krajach i nigdzie nie było AŻ TAK brudno. Najgorsze, że miejscowi śmiecą nawet w parkach narodowych – widzieliśmy to na własne oczy.
2) Pieniądze. To, że Sri Lanka nie jest tak tania jak np. Tajlandia wiedzieliśmy doskonale przed wyjazdem, ale nie podobało nam się, że bilety wstępu do różnych atrakcji były droższe niż w Australii. Na przykład za wstęp do Parku Narodowego Wilpattu zapłaciliśmy 22 USD/os, czyli tyle, co za 7-dniowy pobyt w australijskim parku Kakadu (cena totalnie nieadekwatna do tego, co park ma do zaoferowania). Poza tym Lankijczycy, choć mili i sympatyczni, lubią traktować turystów jak bankomat. No i do tego herbata na Cejlonie jest droższa niż ta sama w Polsce.

Po więcej fotek i zapisków ze Sri Lanki zapraszamy na naszego bloga http://wpodrozy.net.pl/category/azja/sri-lanka-2015/page/2/
http://wpodrozy.net.pl/category/azja/sri-lanka-2015/

Jesteśmy też na fejsie www.facebook.com/wpodrozy

, , , , , , , , , , , ,

Dodaj Komentarz

Komentarze (1)

peta18 13 listopada 2016 21:34 Odpowiedz
Fajne foty : )